Przypomnijmy: 5 lutego 2016 roku żuraw LR 1300 uległ wypadkowi w Nowym Jorku (więcej zdjęć i filmów tutaj). Zginęła 1 osoba, 3 zostały ranne. W akcji uprzątnięcia żurawia wzięło udział 120 strażaków.
Ze wstępnych informacji wiemy, że dźwig opuszczał górną kratę, aby ją podeprzeć i zabezpieczyć przed nadchodzącymi silnymi wiatrami. Niestety w pewnym momencie musiało nastąpić przeciążenie które spowodowało upadek żurawia.
Zmiany w przepisach
Niezwłocznie po wypadku w Nowym Jorku wprowadzono restrykcyjne zmiany w przepisach.
Przepisy dotyczą żurawi gąsienicowych oraz maksymalnej dopuszczalnej prędkości wiatru, przy której wysięgnik może pozostać w powietrzu.
Tymczasowy przepis określa, iż przy prędkości powyżej 20 mil/godz (8.9m/s) wysięgnik musi być pochylony oraz dotykać ziemi – jednym słowem musi być podparty.
Przepis ten spotkał się z falą krytyki, ze strony organizacji zrzeszających branże budowlaną i dźwigową w USA, które uznają ten przepis za zbyt rygorystyczny.
Dodatkowo, aż 380 żurawi gąsienicowych operujących w Nowym Jorku zostało wstrzymanych, aż do czasu doraźnej inspekcji.
Nie da się ukryć, że uderza to w drastyczny sposób w branżę budowlaną oraz dźwigową, powodując ogromne opóźnienia oraz koszty. Co ciekawe udowodniono, że na 1 z 2 dni w ciągu roku wiatry w Nowym Jorku przekraczają 20 mil/godz.
Co więcej firmy dźwigowe uważają iż częste opuszczanie i podnoszenie wysięgnika przysparza o wiele więcej dodatkowych zagrożeń, z czym trudno się nie zgodzić, jako że w niektórych przypadkach jest to dość skomplikowana operacja.
Komentarz Dźwigi.org:
“Naszym zdaniem przepis jest zdecydowanie za bardzo restrykcyjny. Instrukcja użytkowania każdego żurawia zawiera zapis który jasno określa maksymalną dopuszczalną prędkość wiatru, przy której wysięgnik nie musi zostać podparty w zależności od konfiguracji.
Na przykład, dlaczego żuraw skonfigurowany z 30 metrami wysięgnika miałby podpierać się wtedy kiedy musi to zrobić inny dźwig ze 100 metrowym wysięgnikiem? Zgadzamy się tu z firmami dźwigowymi w Stanach, które protestują przeciwko tak rygorystycznym przepisom.
Ostatnie przykre wydarzenie powinno skutkować wzmożonymi kontrolami (z tym trudno się kłócić), ale stanowisko prawodawcy powinno też zostać skonsultowane ze specjalistami oraz z samymi zainteresowanymi, czyli z firmami dźwigowymi i budowlanymi.
W naszym uznaniu zbytnia zachłanność wzięła w tym przypadku górę nad zdrowym rozsądkiem”.
źródło: vertikal.net
Film z wypadku.