W czerwcu tego roku otrzymaliśmy ciekawe zapytanie od naszego klienta z Krakowa. Celem realizacji był demontaż z dachu budynku o wysokości 20 m suwnicy bramowej o łącznej wadze 25 ton.
Ze względu na wysoki stopień skomplikowania, realizacja wymagała wizji lokalnej i przygotowania planu podnoszenia.
Ustaliliśmy, że konstrukcja suwnicy wraz z całym torowiskiem musi zostać całkowicie zdementowana z uwagi na konieczność remontu dachu. Pod dachem, w niedługim czasie zostanie utworzona całkiem nowa linia produkcyjna.
Po wstępnych ustaleniach oraz po analizie dostępnych rozwiązań, najbardziej praktycznym sposobem okazał się demontaż suwnicy w całości. Oznaczało to iż wymagany będzie żuraw (lub dwa żurawie), które byłyby w stanie unieść całą konstrukcję o wadze 25 ton wystarczająco wysoko ponad budynki i bezpiecznie posadowić ją na ziemi.
Największy problem stanowił fakt iż (wcześniej pusty) plac przed budynkiem zamienił się w miasteczko kontenerowe na czas montażu linii produkcyjnej.
Właścicielowi huty zależało na możliwie jak najmniejszej ingerencji w istniejące tymczasowe zabudowania.
Przygotowania do realizacji
Zaproponowaliśmy zastosowanie dwóch żurawi samojezdnych o udźwigu 250 i 130 ton. Większy żuraw miał do dyspozycji jedynie 11,5 m przestrzeni podczas gdy wymagana średnica obrotu to 11,2 m.
Przeszkodą dla żurawia 130 tonowego były dwa kontenery narzędziowe oraz kable z prądem, które na szczęście można było w szybkim czasie przestawić inne miejsce.
Jeszcze większym problemem okazała się dostępność miejsca na postawienie suwnicy na placu. Aby zweryfikować możliwość wkomponowania podpór suwnicy w dwa dostępne miejsca, opracowaliśmy dokładny model komputerowy całej jej konstrukcji oraz dostępnego placu. Dzięki temu precyzyjnie mogliśmy określić pozycję każdego z żurawi oraz samej suwnicy.
Po przedstawieniu wstępnego planu naszemu klientowi, osobny kontrahent uzyskał zgodę na przeciągnięcie nieczynnej suwnicy do krawędzi dachu skąd zaplanowane zostało podnoszenie.
Gdy suwnica była już na swoim miejscu, właściciel huty został zapoznany z dokładnym planem działania opracowanym przez naszą firmę. Po akceptacji planu dział utrzymania ruchu oraz dział BHP wydały ostateczną zgodę na operację podnoszenia oraz wyznaczyły konkretny termin.
Przebieg realizacji
W pierwszej fazie, przy pomocy żurawia LTM 1250, zdemontowana została lewa część dźwigara suwnicy, wystająca poza obrys torowiska. To samo nastąpiło z drugiej strony, przy zastosowaniu żurawia LTM1130.
Celem wcześniejszego demontażu wystających elementów było umożliwienie bezkolizyjnego przeniesienia suwnicy pomiędzy wysięgnikami obu żurawi.
W kolejnej fazie zawiesia żurawia LTM 1250 zostały podczepione do cięższej strony suwnicy, podczas gdy żuraw LTM 1130 został podpięty do drugiej strony konstrukcji.
Konieczne było uniesienie suwnicy 7 metrów ponad torowisko, tak by ominąć wszystkie możliwe struktury dachowe, z którymi suwnica mogłaby wejść w kontakt podczas podnoszenia.
W tym momencie góra konstrukcji suwnicy znajdowała się na wysokości 38 m.
Następnie przy skoordynowanych ruchach obu żurawi suwnica została przeniesiona pomiędzy wysięgnikami i bezpiecznie obniżona na poziom placu. Zgodnie z przewidywaniami dystans pomiędzy podporami suwnicy a ciągiem kontenerów wynosił zaledwie kilkanaście centymetrów.
Dzięki precyzji operatorów, żadna część podnoszonej konstrukcji nie weszła w kontakt z otaczającymi ją zabudowaniami.
Górny dźwigar suwnicy znajdował się ponad kontenerami biurowymi (ewakuowanymi na czas operacji). Przy asyście obu żurawi zaczęto odcinać podpory suwnicy kawałek po kawałku, aż do momentu w którym dźwigar znajdował się tuż nad kontenerami, i dalsze obniżanie nie było już możliwe.
Obciążenie każdego żurawi zostało zapisane i wykorzystane do szybkiego obliczenia środka ciężkości pozostałej niesymetrycznej konstrukcji.
Umożliwiło to precyzyjne przepięcie zawiesi żurawia LTM 1250 i przeniesienie pozostałej konstrukcji w miejsce końcowej rozbiórki.
Ku satysfakcji naszego zleceniodawcy operacja przeniesienia suwnicy na ziemię oraz jej rozbiórka (planowana wstępnie na 3 dni) zajęła zaledwie jeden dzień.
Umożliwiło to wykorzystanie obu żurawi do demontażu kolejnej suwnicy, znajdującej się na pobliskiej hali.
W tym wypadku ciężar pojedynczej belki wynosił 40 ton, a jak widać na zdjęciach wysięgniki obu żurawi zmieściły się pomiędzy konstrukcją dachu dosłownie „na styk”.
Akcję zakończono późną nocą w niedzielę, skąd oba żurawie pośpieszyły na kolejne zadania, które czekały na nie już o wczesnym poranku w poniedziałek na Śląsku.